Orange Spotlight: Tribe of Ghosts

2025-07-23

Kim są Tribe of Ghosts?

Beccy – Cześć, jesteśmy Tribe of Ghosts. Jesteśmy industrialnym zespołem post-hardcore'owym z Brighton, Wielka Brytania.

Adam – Aktualnie jesteśmy tutaj, w Dalton’s, którzy byli cudowni i pozwolili nam korzystać z tej przestrzeni dzisiaj rano. To trochę jak nasz drugi dom.

Jak długo jesteście zespołem?

Beccy – No cóż, zadebiutowaliśmy jako kwartet latem 2022 roku, wydając wcześniej kilka singli w tym roku.

Myślę, że nasz piąty lub szósty koncert to był Bloodstock w 2022 roku, a od tego czasu gramy na undergroundowej scenie.

Kto jest w zespole?

Adam – W skład zespołu wchodzę ja i Beccy. Mam na imię Adam, gram na gitarze, śpiewam i zajmuję się produkcją elektroniczną.

Beccy – Jestem również jedną z wokalistek w zespole. Mamy także Danny'ego na perkusji i Bena na basie.

Co Orange wnosi do zespołu?

Beccy – W szerszym kontekście tego, co robimy, szczególnie biorąc pod uwagę kierunek, w którym zmierzamy, staramy się łączyć i zniekształcać organiczne dźwięki.

Orange to jedna z nielicznych marek, które naprawdę realizują ten koncept dla nas.

Adam – To nie chodzi tylko o to, że mają najlepszy dźwięk. Dla mnie to najlepsze wzmacniacze. Powód, dla którego są najlepsze, to ton, w którym pasują do naszych miksów. Mają piękny "pocket" w średnich tonach, szczególnie w okolicach 400–800 Hz, gdzie mamy tyle szalonych elektroniki. Mamy szaleńczą mozaikę dźwięków, ja (Adam) i ty (Beccy) śpiewamy non-stop, Danny rozwala perkusję, bas Bena idzie na pełnej petardzie.

Beccy – A te niskie strojenia, w których gramy. Czasami w szczególności w metalu, kiedy gramy w miejscach, w których występujemy, naprawdę ważne jest, by mieć bardzo dobrze zbalansowaną wydajność i zakres częstotliwości. Orange daje nam to, dzięki czemu wokale przebijają się, wciąż masz ten niski bas, ale dostajesz tę szorstkość, której potrzebujesz w średnich tonach. Dźwięk jest więc agresywny, ale nie ginie. To coś, o czym zawsze dostajemy feedback od publiczności i inżynierów – że jesteśmy przyjemnością do miksowania na żywo, a dźwięk brzmi jakby wychodził poza same miejsce koncertu. Orange naprawdę daje nam możliwość to osiągnąć.

Adam – To naprawdę, jak już mówiliśmy, dla nas ważne, żeby trafiać w odpowiednie zakresy częstotliwości, a te dwa (Rockerverb 50 MK3 i OR30), Terror Bass, kolumny, nawet moje torpedy, używam Orange IRs w nich. Nawet gdy idziemy bezpośrednio, wciąż się przebijają i to jest ta radość, że możemy przebić się przez miks bez walki, że po prostu siadają bez narzekania. Siadają bez potrzeby zmiany w miksie tak gęstym i szalonym jak nasz. To dokładnie to, czego potrzebujemy. Po prostu pasują. Dlatego je kochamy.

Co jest inspiracją Tribe of Ghosts?

Beccy – To jest ta radosna odpowiedź, którą zawsze dostajemy, bo to właściwie wszystko i nic. Mamy oczywiście wpływy z ekstremalnego metalu i ciężkich zespołów gitarowych, basowych. Na przykład Old Man Gloom to jeden z naszych ulubionych, Converge,

Adam – End to dla nas naprawdę duży wpływ.

Beccy – A potem przechodzimy do rzeczy industrialnych, jak Nine Inch Nails,

Adam – Author and Punisher, tego typu zespoły. Health to ogromny wpływ na nas.

Beccy – Ja natomiast bardziej skłaniam się ku syntezatorowym elektronikom, znowu Health, ale także takie rzeczy jak Perturbator. Taki bardziej industrialny hałas. Tak.

Adam – Masa hałasu. Jest tyle wpływów. Tak wiele wpływów z różnych artystów noise’owych czy elektroniki. Mamy też mnóstwo wpływów z takiej sceny hyper pop, break core. Sophie to ogromny wpływ na nas. Rzeczy, które robi Charli XCX. Dużo tego, co ona i Ashton Cooke robili. Uwielbiamy też scenę K-popową, jak Blackpink.

Beccy – Tak, uwielbiamy Blackpink. Teraz jestem naprawdę wkręcona w Cat’s Eye. Tak i to zawsze jest w dużej mierze inspirowane ikonicznymi artystami popowymi. Było wiele piosenek, w których naprawdę zastanawiałam się, co by zrobiła Britney Spears? Co by zrobił Max Martin? Tak, bardzo. Myślę, że jest cała szersza grupa zespołów, które nie boją się mieszać gatunków, jak na przykład Rolo Tomassi. Tak, po prostu nie boją się mieszać gatunków i przesuwać granice, bo ten limit po prostu nie istnieje i to coś, co uwielbiamy robić, sprawdzać, co możemy zrobić, co możemy wyjść poza, po prostu być całkowicie kreatywnymi jak dzieci.

Adam – Tak. Jesteśmy takim żartem, że mamy tyle wpływów i bierzemy je ze wszędzie. I naprawdę tak robimy. To jest w naszej muzyce od początku do końca. Wszystko, od noise’u, elektroniki, po scream – to nie jest tylko tak, że bierzemy jakieś wpływy. To jest głęboko osadzone w tym, co robimy.

Beccy – W naszym ostatnim procesie twórczym była jedna część piosenki, która może wkrótce wyjść, gdzie po prostu pomyślałam: "Chciałabym, żeby to brzmiało jak En Vogue."

Adam – Tak, te harmonie były naprawdę świetne. Co do rzeczy, które wkrótce wyjdą, to ten (OR30) jest na wszystkim. Nie udało się złapać tego (Rockerverb 50 MK3) na czas, ale ten (OR30) jest na wszystkim. Także tak, bardzo ekscytujemy się, żeby to wydać.

Co macie zaplanowane na przyszłość?

Beccy – Mamy zaplanowane kilka koncertów, właściwie mamy jeden już jutro.

Adam – Tak, to będzie bardzo zabawne.

Beccy – Kiedy to wyjdzie, pewnie będzie już po. Mamy kilka koncertów, na przykład w Alton i gramy w Bournemouth w październiku. Jeszcze kilka koncertów, które będą ogłoszone na resztę roku. Są rzeczy, których jeszcze nie możemy oficjalnie ogłosić, ale bądźcie czujni od września. Śledźcie nasze media społecznościowe, bo mamy kilka miłych niespodzianek na koniec roku.

Adam – Tak, to będzie bardzo ekscytujące.

 

Katalog Produktów