Orange Spotlight: WARPSTORMER

2024-03-15

Kim są WARPSTORMER?

WARPSTORMER to Adam Davies (gitara), Simon Doggett (bas + wokal wspierający), James Loh (perkusja) i Richard Morgan (wokal). Jesteśmy dość luźno rozrzuceni po całym Londynie, ale zespół nominalnie ma siedzibę w New Cross.

Nazwa zespołu jest ukłonem w stronę fantastyczno-naukowego uniwersum gry Warhammer 40,000, w którym kosmiczni żołnierze niefortunnie nękani przez "burze warp" są zasysani do piekielnego, chaotycznego królestwa chaosu, w którym najgorsze ludzkie impulsy przybierają formę demonicznych stworzeń żerujących na ich duszach. Bardzo metalowe, co?

Zespół zaczynał jako projekt studyjny, który Richard stworzył wraz z kilkoma kumplami - oryginalnym perkusistą Mattem Folleyem i czarodziejem palców Green Lung Scottem Blackiem na gitarze - pomagając tymczasowo. Zaowocowało to EP-ką Here Comes Hell, która została wydana samodzielnie w 2022 roku z zamiarem wykorzystania jej do rekrutacji pełnego składu zespołu. Po usłyszeniu o nowym projekcie Simon (stary kumpel R.) powiedział, że może być zainteresowany "jeśli płyta nie będzie do bani". Na szczęście tak się nie stało, oszczędzając wszystkim kłopotów ze śpiewaniem i graniem na basie w tym samym czasie.

EP-ka nadal służyła zamierzonemu celowi jako narzędzie rekrutacji - na początku 2023 roku Adam i James weszli na pokład - i od tego czasu gramy w Londynie i okolicach, gdziekolwiek i kiedykolwiek ktoś nam pozwoli, i pracujemy nad nowym materiałem jako pełny zespół.

Podczas gdy zdecydowanie stoimy jedną nogą w obozie inspirowanym doom/stony Sabbath, wszyscy członkowie podzielają miłość do punka, hardcore'a i thrashu, i wydaje się, że chronicznie nie jesteśmy w stanie grać wystarczająco wolno, aby trzymać się szablonu. Tom Templar z Green Lung określił nas kiedyś mianem "Stoner Thrash", ale może jesteśmy Speed Doom - wybierz co chcesz

Co inspiruje WARPSTORMER?

Wszyscy mamy mnóstwo wpływów i dość zróżnicowanych faworytów, co, choć możemy nie zgadzać się w niektórych kwestiach, zdecydowanie sprawia, że rzeczy są interesujące i zróżnicowane, gdy tworzymy razem muzykę. Niektóre z rzeczy, które ostatnio lubimy i z których czerpiemy, to High on Fire, Mastodon ze środkowej epoki, wczesna Baroness i Jeff Wayne's Musical Version of War of The Worlds.

Jak można się spodziewać, biorąc pod uwagę nazwę, lirycznie dość mocno czerpiemy z tematów science-fiction i fantasy, ale w taki sposób, że służą one jako rodzaj kreatywnego naczynia do odkrywania bardziej psychologicznie wstrząsających aspektów życia w XXI wieku. Sam akt znalezienia się w pomieszczeniu i zrobienia brudnego, wielkiego hałasu przez brudny, wielki wzmacniacz może być sam w sobie niezwykle katartycznym doświadczeniem i staramy się to wykorzystać w taki sposób, aby forma i treść naszej muzyki wzajemnie się uzupełniały.

Innym wspaniałym aspektem wychodzenia i grania muzyki z przyjaciółmi jest to, że miło jest oderwać się od ekranu na dłuższy czas i zrobić coś satysfakcjonującego w sferze analogowej.

Londyńska scena Doom/Stoner jest teraz w naprawdę fajnym miejscu i jest dla nas niesamowicie przyjazna i wspierająca to, co robimy. Wokół nas kręci się mnóstwo chorych zespołów, a poczucie wspólnoty i kreatywności jest naprawdę inspirującą rzeczą.

Jaki sprzęt Orange jest ważny dla WARPSTORMER?

Mamy całkiem interesującą mieszankę sprzętu, który zgromadziliśmy przez lata. Kluczowymi komponentami Orange w naszym obecnym arsenale są stary Bass Terror Richarda, Bass Butler i duży stary PPC412. Bass Terror może być największym atutem naszego zaplecza - obecnie służy jako połowa naszego bi-ampingowego zestawu gitarowego i, wraz z Butlerem, był kluczowym elementem brzmienia basu na płycie Here Comes Hell, za co otrzymaliśmy wiele komplementów - prawie cały brud i złowrogość w brzmieniu tej płyty pochodziły z basu; w przypadku gitar Scotta po prostu poszliśmy z dość prostym przesterowanym brzmieniem.

Kiedy nagrywaliśmy bas na naszą nową płytę, spędziliśmy całe wieki bawiąc się różnymi konfiguracjami wzmacniaczy, ale ostatecznie wróciliśmy do zestawu Butler/Terror; po prostu naprawdę udało nam się uzyskać klangowy, narastający atak, na którym nam zależało. A potem, żeby jeszcze bardziej podkręcić brzmienie, dorzuciliśmy do tego Fuzzrocious Secret C (limitowaną edycję sygnowanego modelu Cave In) - rezultaty są całkiem niezłe.

Przyszłe wzmacniacze Orange?

Odkąd pojawiliśmy się w Orange HQ i bawiliśmy się tymi wszystkimi wspaniałymi zabawkami, lista zakupów każdego z nas rozrosła się wykładniczo. Szczególnymi faworytami były OR-30, który naprawdę grał z naszą wspólną miłością do klasycznego thrashu z lat 80-tych (który, szczerze mówiąc, nie był czymś, co wcześniej kojarzyło nam się ze wzmacniaczami Orange!) oraz wirujące, psychiczne czyste dźwięki, które wyczarowaliśmy uruchamiając retro Phaser Pedal w Pedal Baby. Adam również bardzo polubił MK-Ultra - bezlitosny, ale bardzo responsywny i satysfakcjonujący wzmacniacz.

Nasz teoretyczny ostateczny wzmacniacz Orange byłby potworem o wysokim wzmocnieniu z przełączanym nożnie drugim kanałem - czymś, na czym obecnie polegamy na żywo, aby główne partie Adama naprawdę wyskakiwały dzięki zwiększeniu głośności i nasycenia - ale w jakiś magiczny sposób był wystarczająco mały i lekki, aby można go było przewozić tak łatwo, jak nasz Bass Terror - a nawet zmieścić na pedalboardzie!

Co Orange oznacza dla ciebie?

Orange jest synonimem wielu zespołów, które dorastaliśmy oglądając i słuchając - jest natychmiast rozpoznawalny na scenie nawet z tyłu dużego pomieszczenia.

Nigdy tak naprawdę nie wyruszyliśmy z listą zakupów sprzętu lub zamiarem użycia konkretnego wzmacniacza lub marki, ale w trakcie zbierania naszej wspólnej puli sprzętu i rzeźbienia brzmienia WARPSTORMER, odkryliśmy, że kawałki sprzętu Orange, które znalazły się w tej puli, są znaczącym czynnikiem przyczyniającym się do tego brzmienia.

Nie korzystamy z naszych dużych kolumn tak często, jak byśmy chcieli poza salą prób, ponieważ większość koncertów, na których gramy, ma zespoły dzielące backline, a przenoszenie tego jest kłopotliwe, ale zawsze jest fajnie i uspokajająco ustawić się gdzieś i zobaczyć, że będziesz podłączony do paczki Orange, ponieważ wiemy, że będzie w stanie poradzić sobie z tym, co przez nią będziemy grać.

Jaki jest najbardziej pamiętny moment WARPSTORMER?

Po początkowych komplikacjach w składzie pod koniec 2022 roku - kiedy myśleliśmy, że wszystko jest na swoim miejscu, dwóch członków zespołu przeprowadziło się za granicę - sprowadziliśmy Adama i Jamesa w dość krótkim czasie. Nasz pierwszy występ z nimi odbył się w kwietniu 2023 r. i po zaledwie kilku próbach naprawdę wskoczyli na właściwe tory. Występ poszedł świetnie, a my poczuliśmy ogromną ulgę i podekscytowanie, że udało nam się stanąć na nogi z tymi dwoma facetami, co wywołało falę rozpędu, na której wciąż się znajdujemy.

Co jest na horyzoncie dla WARPSTORMER?

Obecnie jesteśmy w trakcie nagrywania naszego kolejnego wydawnictwa z producentem Waynem Adamsem, najbardziej zapracowanym człowiekiem w brytyjskim undergroundzie. To pierwszy album w pełnym składzie i jesteśmy bardzo podekscytowani dotychczasowymi rezultatami!

Naszą inną ekscytującą nadchodzącą rzeczą jest to, że organizatorzy Desertfest London byli na tyle uprzejmi, że włączyli nas do składu w maju tego roku - możesz nas złapać w The Dev w piątkowy wieczór! Budując wokół tego i wydając nową płytę, zamierzamy wyjechać z Londynu tak często, jak to możliwe w nadchodzącym roku i poznać jak najwięcej nowych przyjaciół. Widzimy się w klubie!

Katalog Produktów