Na tegorocznych targach Musikmesse 2012 miałem okazję osobiście obejrzeć najnowsze maleństwo ze stajni Orange Micro Terror. Ledwo dostrzegłszy tego malucha spomiędzy sterty jego starszych braci i pomarańczowych kolumn, założyłem iż producenci postanowili stworzyć gadżet, który dla fanów miałby być gratką, a dla mniej zamożnych namiastką posiadania naprawdę fajnego wzmacniacza.
W ostatnich latach widzieliśmy już dużo innowacji technologicznych na rynku muzycznych, a tym samym spory wysyp najróżniejszych zabawek będących materiałem kolekcjonerskim. Były już 'piece' Marshalla przypinane do paska, mikro efekty Vox'a z wyjściem słuchawkowym wpinane bezpośrednio do wejścia gitarowego, czy struny świecące w ciemności. Ba, były już nawet naprawdę małe głowy gitarowe...ale nie było jeszcze takiej jak ta.
Czytaj więcej w infomusic.pl
Testował Marcin Lewicki